Japończycy znów nieźle mieszają , przenosząc nas ze świata żywych w jakiś równoległy świat umarłych , gdzie są do wykończenia jakieś koszmarnie komiksowe postacie.
Całe to ich drugie życie polega na jakiejś grze gdzie trzeba uciułać 100 punktów. Po co ... o tym dowiadujemy się po 70 minutach filmu.
Generalnie pomysł nawet i fajny , ale wykonanie (nie myślę tu efektach , bo te są naprawdę dobre) takie japońskie.
Jak by nie patrzeć pierwsi przeciwnicy się zgadzają do końca filmu. Tak samo w Mandze było, że dowiedzieli się dopiero po paru cheapter o tym ożywianiu zmarłych i powrotu do dawnego życia. Tak samo na początku zginęli przez pociąg. były momenty, że się uśmiechałem bo bardzo fajnie to zrobili jak w madze. Cebulowa głowa był fajny. Dzieciak z radiem też fajnie to zrobili. A budda pod koniec mnie rozwalił. Koniec filmu trochę mnie to jakoś rozczarowało ale ucieszyłem się, że druga część będzie. Jeśli ktoś czytał na bieżąco Mangę i tera obejrzy pierwszą część to będzie czuł dreszczyk. Ale w drugiej części lekko przesadzili ale w miarę trzymali się fabuły. XD
Taaa, tak bardzo się trzymali fabuły w drugiej części, że aż wcale. Ja to widzę tak: "jedynka" lepsza pod względem fabuły, "dwójka" natomiast lepsza pod względem efektów. Tyle w temacie. Oczywiście nic nie przebije genialnej mangi.
A mi się właśnie podobało to, że niektóre rzeczy został zostawione na potem, dzięki czemu w pewnym momencie pojawiło się u mnie wrażenie, że się trochę rozkręcił. I tak dostał u mnie mocne 6, zamiast słabej 4.
No nie jest to wysokobudżetowe kino ale jako takie całkiem znośnie wykonane (no, w paru miejscach mogli sypnąc kilka jenów więcej - np. na dźwięki kroków przedostatniego bossa).