wlasnie zastanawiam sie czy ogladnac oba te filmy, jak myslicie warto jesli nie ogladalem ich wczesniej?
Obejrzyj oba, jeśli nie masz nic ciekawszego do roboty. Listów nie widziałem i zamierzam dziś obejrzeć, a Sztandar chwały, choć szczególnie mnie nie porwał, jest wciąż dobrym filmem, takim z 6-7/10. CLintowi udało się uniknąć zbytniego patosu, jaki cechuje większość filmów o amerykańskich bohaterach. Przynajmniej z tego co pamiętam, bo widziałem go dość dawno.
Oglądam.Tylko że zaraz na TVP leci mój ulubiony kultowy "Oni Żyją" Carpentra :) "Przyszedłem żuc gume i kopac w tyłek".Znowu będe musiał skakać po kanałach.
cos mi filmweb szwankuje od dwoch godzin i nie moge sie dostac na niego :/ a film ciekawszy od sztandaru chwaly, takie pierwsze spostrzezenie
Oglądam niezłe nawet :) Złaszcza jak ci Japońscy żołnierze zaskoczeni pewnym Oficerem, co np ma Amerykański Pistolet, czy mu się w amercyce powodziło.
Sztandar Chwały, Listy z Iwo Jimy. Dwie różne kultury, różna mentalność i rozbieżne ścieżki honoru. Jednak po obydwu stronach krew ma taki sam kolor ,strach ten sam smak a wojnę karmi to samo szaleństwo...
Oba filmy dobrze się uzupełniają tworząc wspólnie przekonywujący obraz, który naprawdę warto zobaczyć.